sobota, 6 lipca 2013

Rozszerzanie diety

Śliniaczki i zestaw do karmienia przygotowany. Co teraz? Kiedy zaczynamy wprowadzanie pokarmów uzupełniających? i od czego zacząć?




Najlepiej na samym wstępie zapoznać się ze schematem żywienia niemowląt. Warto sięgnąć do sprawdzonego źródła, czyli np. do stron, które czytają i piszą lekarze.  Polecam stronę Medycyny Praktycznej.  Są tam artykuły przeznaczone dla pacjentów. Wszystko jest więc wytłumaczone zrozumiałym językiem.
Tutaj jest ciekawa odpowiedź na pytanie pewnej mamy o rozszerzanie diety.
Na stronie MP jest też schemat rozszerzania diety dla dziecka karmionego mlekiem modyfikowanym i dużo innych ciekawych informacji, a co najważniejsze informacji aktualnych, zgodnych z najnowszymi wytycznymi.
Kolejną stroną, jeszcze bardziej przystępnie napisaną, jest strona Klubu Mam Gdynia. Opisane są w niej po kolei warzywa które można włączać w odpowiednich miesiącach życia.
Temat rozszerzania diety warto na pewno skonsultować ze swoim pediatrą. Pediatra oceni gotowość szkraba do przyjmowania nowego pokarmu, weźmie pod uwagę podatność na alergie i na pewno dużo doradzi. Schemat żywienia jest ogólny, a na dziecko zawsze należy spojrzeć indywidualnie.
A najlepiej oczywiście, czego szkrabik potrzebuje najbardziej, wie jego własna mama. Należy więc posłuchać swojego instynktu:)
Trochę to wszystko zrobiło się skomplikowane, w skrócie więc:

- poczytajmy najpierw co i jak
- zapytajmy się pediatry
- same obserwujmy dziecko i zdecydujmy

My zaczęliśmy od marchewki, po wizycie u pediatry (mieliśmy szczepienia w tym czasie), nieco wcześniej, bo w 22 tygodniu życia K. Najpierw od 2 łyżeczek. K. był zachwycony. Wsunął wszystko od razu:) Generalnie powinno zaczynać się od roślin, które są najczęściej uprawiane i spotykane w danym kraju.
Korzystamy z jedzenia ze słoiczków, ponieważ warzywa w nich zawarte pochodzą ze sprawdzonych źródeł i mają odpowiednie certyfikaty. Dzieci podobno chętniej jedzą warzywa ze słoiczków. Nie przyzwyczajaliśmy się do jednej firmy. Różna jest zawartość procentowa warzyw np. marchwi w mieszance marchewka z ziemniakiem u poszczególnych producentów. Chcieliśmy więc poeksperymentować:)
 Stopniowo zwiększaliśmy podawaną ilość. Trzeciego dnia podaliśmy 3-4 łyżeczki, czwartego cztery, tak że po tygodniu było juz pół słoiczka.
Po tygodniu wprowadziliśmy gluten. Pół łyżeczki kaszy mannej błyskawicznej zagotowaliśmy w niewielkiej ilości wody i potem rozmieszaliśmy ją z marchewką.
Po 10 dniach zmieniliśmy słoiczek na Ziemniaki z marchewką. Potem po 3 kolejnych dniach daliśmy K. dynię z ziemniaczkami. Codziennie dodajemy do danej papki kaszkę manną w takiej samej ilości jak na początku.
Najlepiej jest zaczynać kulinarne przeboje od warzyw, nie od owoców, ponieważ warzywa są mniej słodkie i niemowlaki ponoć potem nie chcą jeść warzywek:) choooociaż moja koleżanka zaczęła od jabłuszka i jej córeczka z zapałem wcina brokułka, groszek i inne zielone cuda:)
Po marchewce, ziemniaczku i dyni wprowadziliśmy ziemniaczki ze szpinakiem. K. nie był zachwycony, więc następnego dnia dostał zupę jarzynową. O brokule nie chciał słyszeć, za to mus jabłko plus gruszka pochłonął w całości. Kalafiora zjedliśmy wspólnie pół na pół.
Generalnie wykupiłam chyba wszystkie możliwe słoiczki z napisem "Powyżej 4 miesięcy". Najpierw skupiłam się na nich. Zauważyłam że w każdym sklepie są nieco inne warzywka i owoce, warto więc przejść się do kilku Rossmanów (my tam kupujemy) w okolicy.
 Z warzywek powyżej 4 miesięcy natknęłam się na: marchewkę, marchewka z ziemniaczkami, ziemniaczki ze szpinakiem, kalafior, brokuł, dynia z ziemniaczkami, groszek zielony. Z owoców do tej pory udało mi się skompletowac: jabłuszko, jabłuszko z gruszką, banany, gruszki Williamsa, jabłuszka z morelami, jabłuszka z brzoskwiniami, jabłka z dziką różą i winogronami, jabłuszka z marchewką i winogronami.
K. niechętnie jadł brokuła, wrócimy więc do niego za jakiś czas.
Cały czas karmię K. swoim mlekiem.

A teraz najważniejsze: kupa!:) W naszej na początku mogliśmy wyodrębnić poszczególne elementy składowe kaszki mannej. Wyglądała niemal tak samo, jak pokarm uzupełniający.  Była koloru marchewkowego. Bez śluzu, krwi itd.
Odkąd zaczęliśmy przygodę z rozszerzaniem diety, K. robi jedną kupkę na dzień. W porównaniu z początkiem jego żywota, kiedy była kupa po każdym karmieniu, teraz o wiele mniej czasu spędzamy na przewijaku:)


 Tak więc, Bon appetit!:)

2 komentarze:

  1. Dzięki za ten post. Jesteśmy właśnie przed rozszerzaniem diety, więc wszystko co napisałaś bardzo jest przydatne. A myślałaś też o tej metodzie BLW - podawanie dziecku małych kawałków "nieobrobionego" jedzenia, tak żeby samo jadło rączkami? Słyszałam o tym sposobie, ale nie wiem, jak się do tego zabrać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudny smakosz marchewki!! My jeszcze przed rozszerzaniem diety, ale już się nie mogę doczekać tych słodkich chwil :)

    Pozdrawiam
    gabi-mum.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń