środa, 3 października 2018

Uwielbiam  blog Aniamaluje, mozna znalezc tam bardzo duzo ciekawych odnosnikow. Permanentnie narzekam na brak czasu, mimo ze zdawalam sobie sprawe ze wynika to ze zlego czasu zarzadzania, nie potrafilam oprzec sie pokusie, ze to jednak nieprzewidywalne czynniki zewnetrzene uniemozliwiaja mi planowanie zadan i ich realizacje. 

A jednak wedle ciekawej lektury "Narzedzia tytanow", ktora Ania poleca, jedna z postaci wywnioskowala ze "Bycie zajetym jest forma lenistwa-niechlujnosci w mysleniu i bezmyslnosci w dzialaniu Najczesciej jest przykrywka dla unikania niezwykle waznych ale niekomfortowych zadan." i z tym sie niestety, albo raczej wielkie STETY zgodze.

Czesto mam duzo mysli, w jaki sposob poprawic jakos zycia, jakos je uporzadkowac, aby bylo mniej chaotyczne, mimo wszystko na koncu daje sie poniesc plynacemu nurtowi. Mam jakis perspektywiczny plan, wiem ze w przyszlosci maja odbyc sie wazne egzaminy, kolejne stepy ku dalszemu rozwojowi ale jakos nigdy nie jestem nad tym w stanie zapanowac. Jesli czegos nie zapisze, po prostu ulatuje to do gory i pryska jak banka mydlana. Teraz kupilam planer, jakos lepiej jest wszystko wypisac. Jak wypisze, pozniej wszystko realizuje.
Pierwszy step wiec: kupic wiecej karteczek, prowadzic dzienne zapiski i wyznaczyc jakis plan dnia, drobne rzeczy ktore stanowic beda rame i wrazenie stabilnosci w tym ogolnym chaosie.
Dzieki ksiazce, kilka celow udalo mi sie postawic w zgodzie ze soba.

Wazny poranek:

Pobudka godzina 5.00.
1. Czytanie ksiazki medycznej przez godzine
2.. Cwiczenia - 15 min rozgrzewki z you tuba/szybki poranny spacer/ jog/
3. Przygotowanie rodzince sniadanka
4.. Zaparzenie zdrowej herbatki
5.. Poranne rozmyslania: Jestem wdzięczny za… 1.__________ 2.__________ 3.__________ .
Co sprawi, że mój dzień będzie udany? 1.__________ 2.__________ 3.__________ .
Codzienne afirmacje. Jestem… 1.__________ 2.__________ 3.__________
6.Lista rzeczy do zrobienia na dzisiejszy dzien.
7. Poscielenie lozka, ewentualcne odkurzenie mieszkania.

W ciagu dnia poswiecenie 2 godzin dla K. na rozmowe, zabawe, lepienie rzeczy, zabawy kreatywne.
Plan:
basen dla Karolka/football/nauka gry na instrumencie.
Odnowic kontakty z rodzina/znajomymi.

Wieczor:
Posprzatanie pokoiku przed snem.
Sprawdzenie pogody na jutro i przygotowanie ubrania.
19.30 kapiel dzieci. 
Modlitwa- rozaniec
Medytacja
 3 wspaniałe wydarzenia dzisiejszego dnia… 1.__________ 2.__________ 3.__________ . (To przypomina nawyk wskazywania „trzech zwycięstw dnia” Petera Diamandisa; zob. strona 439).
Jak mogłem uczynić mój dzień lepszym? 1.__________ 2.__________ 3.__________ .

Bede dopisywac reszte planu na biezaco. Zobaczymy czy wejdzie to wszystko jako nawyk :)

środa, 19 września 2018

Emergency

Przekraczam prog szpitala. Czuje znajomy zapach, mieszaniny lekow, srodkow czystosci i zanieczyszczen. Ogarnia mnie strach. Paniczny strach. Jak sobie poradze z jezykiem? co bedzie jak nie bede wiedziala co robic? kogo mam wzywac jak komus sie pogorszy?

Pierwszy dzien samodzielnej pracy, czarnoskory doktor wita mnie i zaprasza pol zartem pol serio na impreze urodzinowa. Rozdziela obowiazki pomiedzy nami, junior doktorami. Jest nas lacznie 4 osoby. Jedna dziewczyna nizsza ode mnie z kreconymi, dlugimi do pasa, czarnymi pieknymi, wlosami, Egipcjanka; ze tez mnie natura tak chojnie nie obdazyla owlosieniem - pogladzilam swoje blond, cieniutkie przerzedzone wlosy;
drugim lekarzem jest wysoki Hindus od ktorego bije spokoj ducha, czyzby medytowal w Indiach z samozwanczym guru mnichem? z bollywodzkim usmiechem wita sie.
Trzecim doktorem jest czarnoskory lekarz imprezowicz, wyglada na pierwszy rzut oka sympatycznie. Ma wielka jak jajo, lysa glowe, wyglada na osobe w moim wieku. Czwartym lekarzem jestem ja.
Dostaje do prowadzenia sale z pacjentami. 10 lozek stoi w jednej duzej sali, czesc osob podlaczonych do urzadzen ktorych nigdy na oczy nie widzialam, same kobiety. Wszyscy mowia, ze mi pomoga, ze w razie pytan sa do dyspozycji.. po czym sie rozchodza... nie wiem nic, co mam robic, czy mam komus cos zlecac? czy mam kogos badac? co mam ze soba zrobic? o 10 jest board round, dostaje zawiadomienie od jajoglowego lekarza.. co to jest board round? pada pierwsze moje pytanie. Po czym przychodzi pielegniarka z zapytaniem co robic, bo pacjentowi spada saturacja, jakie parametry Bipapu.. zastanawiam sie co to jest Bipap... na kursie resuscytacji nikt nie mowil o zadnych bipapach...

Pol roku pozniej przekraczam prog tego samego szpitala. Udaje sie prosto do tablicy z rozpisem pacjentow. Patrze gdzie mnie przydzielili. Super, najlatwiejsza sala w sam raz na poniedzialek. Sprawszam ktory pacjent byl widziany przez konsultanta, a ktory tego wymaga. Ide do swojej sali, szybko przegladam jaki jest plan dla kazdego pacjenta, ktory moze byc wypisany do domu, ktory powinien byc przeniesiony na oddzial. Robie krotkie notatki, przychodzi konsultant idziemy ogladac pacjenta, ktorego jeszcze nie widzial. Board round. Trzeba isc opowiedziec cos sie dzieje z kazdym pacjentem wedle schematu SBAR i jaki jest plan dla kazdego pacjenta. Po board roundzie. Z kazdym dniem idzie mi coraz lepiej, ale dalej duzo nie wiem. Kazdego dnia ucze sie czegos nowego, praca jest wykanczajaca, nie przypuszczalam ze bede doktorem w uk, w dodatku na acute oddziale. Kto by pomyslal? wypozyczam podreczniki z nadzieja, ze je przeczytam. Wypozyczylam ostatnio oxford clinical medicine i emergency medicine. Wszystkie choroby z dzialu medical w podreczniku emergency medical juz widzialam na zywo, mimo ze duzo do szpitala nie chodzilam. Ciezko pogodzic prace 12 godzinna przez caly tydzien z opieka na dziecmi. Jestesmy sami, nie mamy pomocy znikad a N. ma dopiero poltora roczku. Zal ja zostawiac.
Chodze do pracy z mniejszym stresem, ale dalej ten stres jest. Niektorzy w pracy sa zyczliwi bardzie inni mniej. 
Niedlugo kontrakt sie konczy. Dzisiaj jestem przeziebiona, maz poszedl na swoj shift. Miesiac do konca, mam nadzieje ze uda mi sie jeszcze pochodzic i czego sie nauczyc. Musze zebrac referencje od konsultantow.
Ciezka praca. Podziwiam wszystkich Acute Physician. Wiekszosc konsultantow po tylu latach pracy dalej ma duzo energii i zapalu do pracy. Chcialabym byc tak dobrym lekarzem, jak oni.