sobota, 29 czerwca 2013

Weekendowy spacer za...

Polską granicę.



Orzeźwiające świeże powietrze, szum Dunajca, majestat gór - to jest to! Dla każdego, kto chciałby spędzić miło dzień i udać się na wydłużony spacer z całą rodziną mogę śmiało polecić to miejsce.


Wycieczka była wspaniała!
Za punkt startowy obraliśmy niewielkie miasteczko, zwane Szczawnicą.




Urokliwe mostki i orientalne ozdoby tuż nad rzeką pozwalają na chwilę zapomnienia.
W samym miasteczku znajduje się sporo atrakcji, poczynając od parku linowego, poprzez liczne miejsca do zabaw dla starszych dzieci, na kolejce linowej kończąc, tudzież nie kończąc.




Spływ Dunajcem i jazda bryczką należy tutaj do klasycznych rozrywek. Nie skupialiśmy się na nich, bo nasz K. jeszcze nie wyrósł dobrze z gondoli...:)





Trasa biegnie wzdłuż Dunajca i prowadzi do przejścia granicznego ze Słowacją.
Wyłożona jest asfaltem i kostką brukową, nie ma więc problemu z jazdą wózkiem po niej.




K. wylądował w chuście na mężu, a ja zajęłam się transportem wózka.
 Brak jest tam, z oczywistych powodów, miejsc postojowych z przewijakami - nauczyłam się więc przewijania w wózku. Są super przewijaki jednorazowego użytku do zakupienia w Rossmanie, miałam je w szpitalu po porodzie. Sama jednak korzystam z flanelki, którą rozkładam na wózku pod K.




K. całą drogę na Słowację przespał.



My natomiast podziwialiśmy piękną faunę i florę Parku.
Szkrab nasz, obudził się na karmienie w innym już kraju. Obok przejścia granicznego z Polską, jest zajazd, gdzie znajduje się placyk zabaw z ławkami, wypożyczalnia rowerów i restauracja.
W Pienińskim Parku Narodowym są świetne ścieżki rowerowe. Droga, którą szliśmy, była przedzielona pół na pół, dla pieszych i rowerzystów.Gdy Karolek będzie starszy kupimy mu budkę na kółkach doczepianą do roweru. Świetny wynalazek!
 Pan, którego zaczepiliśmy z taką budką, stwierdził, że jego synek nie chce z niej wychodzić:) równocześnie może służyć też jako wózek. Przepisy ruchu drogowego nie zezwalają na jazdę takimi przyczepkami po ulicach. Świetnym pomysłem jest natomiast jazda nią po ścieżkach rowerowych, takich jak ta w Parku.
Wracając do naszej trasy.



Uroczą dróżką nad strumykiem ciągnie się szereg rzeźb z drewna. Postacie górali były podpisane nazwami znaków zodiaku. Zastanawiające. Nie wiedzieliśmy jednak co się z tym wiąże.
 Za zajazdem ciągnie się droga. Po obu jej stronach znajdują się pola uprawne i łąki, otoczone murem lasu.


Droga prowadzi do wsi Leśnica.



W tej uroczej wiosce zaopatrzyliśmy się w słodycze, czekolady Studenckie i sławne Lentilky.



Domki we wsi były przepiękne! Starannie zagospodarowane, porośniętę olbrzymią ilością kwiatów. Bardzo zadbane. K. po raz pierwszy miał okazję zobaczyć malutką kózkę w zagrodzie.


W drodze powrotnej natknęliśmy się na malutkiego węża i żuczka. 




  Stworzenia były rozkoszne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz