piątek, 14 czerwca 2013

Lecisz w kulki?

Karolkowi niesamowitą frajdę sprawia zabawa sferami wszelakimi. Wczoraj śmiał się na głos baaardzo długo, gdy mój kochany mąż (który swoją drogą świetnie bawi się z Karolkiem i chwała mu za to, bo mam wtedy free time:) odbijał balonikiem o ścianę. Na żadną zabawkę do tej pory, nie zareagował aż tak optymistycznie jak na ten zwykły balonik który kosztował nas kilka groszy w kiosku.. projektanci zabawek, strzeżcie się...:)
Czasem puszczam mu tez bańki mydlane. Śledzi je wtedy skupionymi oczyma z wielkim zainteresowaniem.
Pierwszą rzeczą natomiast, którą sam chwycił, była również kula o'ball. Prezent, który dostał od naszych znajomych okazał się strzałem w dziesiątkę. Po pewnym czasie maltretowania pomarańczowej siatki, z której jest kula wykonana, Karolek wpadał jednak w złość. Nie był w stanie ugryźć kulki i to go doprowadzało do frustracji..:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz